Inflacja, stanowiąca obecnie główną troskę zarówno konsumentów, jak i przedsiębiorców, nie osiągnęła jeszcze swojego szczytu, a jedynym, podręcznikowym sposobem na jej zdławienie jest spowolnienie gospodarki i zmniejszenie popytu – przyznali uczestnicy debaty „Wpływ inflacji na biznes” podczas 5. edycji kongresu Forum Wizja Rozwoju w Gdyni. Zdaniem ekspertów zasobność portfeli Polaków w pierwszej kolejności zależeć będzie od wyniku wojny w Ukrainie.
Jak wskazywano, inflacja nie jest z definicji negatywnym zjawiskiem gospodarczym. Oczywiście pod warunkiem, że nie wymyka się spod kontroli, utrzymując się na poziomie około 2-procentowym. Wówczas skłania ona konsumentów do nieodkładania zakupów na przyszłość, nie rujnując jednak domowych budżetów, ani nie narażając firm na utratę płynności finansowej.
„Tymczasem według danych GUS inflacja w maju osiągnęła poziom 13,9 proc., a to oznacza, że średnio o tyle więcej płacimy za usługi i towary niż rok temu. Są to wartości niewidziane w polskiej gospodarce od wielu lat, a końca nie widać. W naszych prognozach przewija się poziom ponad 16 proc., co oznacza, że szczyt inflacji dopiero przed nami” – wyjaśniał Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista Banku Pekao S.A.
Uczestnicy debaty podkreślali dewastujący wpływ procesu ekonomicznego, nazywanego „zerwaniem kotwicy inflacyjnej”.
„Praźródłem galopującej obecnie inflacji była pandemia i globalne działania poszczególnych rządów i instytucji międzynarodowych, mające na celu ratowanie gospodarek. Uruchamiając potężne środki publiczne wiedziano, że skutkować będzie to wzrostem inflacji. Przewidywano jednak, że osiągnie ona poziom 5 czy 6 proc., a nie kilkunastoprocentowy” – tłumaczył Mateusz Walewski, główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego S.A.
Problemy zaczęły się jednak stopniowo nawarstwiać – zerwane łańcuchy dostaw generowały niepewność rynkową i deficyt wielu towarów. Od jesieni 2021 r. obserwowano gwałtowny wzrost cen energii importowanej ze wschodu, będący elementem przygotowań Moskwy do planowanej agresji. Wreszcie 24 lutego wybuchła wojna, skutkująca nie tylko embargiem na rosyjskie surowce, ale także znacznym ograniczeniem możliwości eksportowych Ukrainy, jednego z czołowych producentów zbóż i roślin oleistych na świecie.
„Inflacja stała się zjawiskiem globalnym i uderzyła we wszystkie kraje, niezależnie od realizowanych przez ich rządy i banki strategii. W Czechach, prowadzących znacznie bardziej restrykcyjną niż Polska politykę monetarną, wzrost cen jest dziś podobny, jak nad Wisłą. Z kolei państwa bałtyckie, należące do strefy euro i utrzymujące stopy procentowe na zerowym poziomie, muszą walczyć z inflacją na poziomie powyżej 20 proc.” – zauważył Arkadiusz Urban, prezes Krajowego Zasobu Nieruchomości.
Eksperci zgodzili się, że wojna w Ukrainie odpowiada obecnie za około 40 proc. poziomu inflacji, jednak proporcja ta jest coraz trudniejsza do uchwycenia. Rozlewa się ona bowiem na kolejne kategorie i obecnie w żadnej z nich nie widać choćby najmniejszego sygnału, by presja inflacyjna miała się zmniejszyć.
„Agresja Rosji na Ukrainę to już drugi w ciągu zaledwie trzech lat >>czarny łabędź<<, czyli nieprzewidywalne zjawisko przewartościowujące globalną gospodarkę. Nic dziwnego, że cały rynek cechuje obecnie nerwowość i lęk przed przyszłością. Te emocje towarzyszą również mnie, gdy na stacjach benzynowych obserwuję 10-procentowy wzrost cen jedynie w bieżącym miesiącu” – powiedział Konrad Trzonkowski, dyrektor zarządzający w Agencji Rozwoju Przemysłu S.A.
Wśród uczestników debaty panował również konsensus dotyczący sposobów zahamowania inflacji w Polsce. Niestety – wszystkie scenariusze zakładają spowolnienie gospodarcze, a nawet możliwość pojawienia się recesji. Nie unikniemy także dalszego podnoszenia przez NBP stóp procentowych.
„To są podręcznikowe działania i nikt jeszcze niczego lepszego na zduszenie inflacji nie wymyślił. Po prostu im mniej wydajemy, tym podaż i presja cenowa maleją. Cała nadzieja w tym, że jako Polska mamy pewne doświadczenia w tym zakresie – w latach 90. szalała w naszym kraju znacznie wyższa inflacja, ale potrafiliśmy ją przetrwać i zbudować gospodarkę na solidnych podstawach” – wyjaśniał Andrzej Stefaniak, analityk finansowy.
Pytani o optymistyczne scenariusze rozwoju sytuacji ekonomicznej w najbliższych miesiącach i latach, eksperci wskazywali, że podstawowym warunkiem ich realizacji jest zakończenie wojny i zwycięstwo Ukrainy, skutkujące trwałym wypchnięciem Rosji z globalnego systemu handlowego i uniezależnieniem się Europy od jej surowców.
„Stajemy się hubem energetycznym dla całego regionu, polskie firmy angażują się w odbudowę Ukrainy, nawiązujemy kontakty z Białorusią po upadku dyktatury Łukaszenki. Rosną nasze wpływy regionalne, tworzymy przewagi konkurencyjne, rozbudowujemy infrastrukturę związaną z zieloną energią. Przed Polską i Europą Środkowo-Wschodnią otwierają się wspaniałe perspektywy – tylko pomóżmy Ukrainie wygrać tę wojnę!” – konkludował Mateusz Walewski.
W Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni trwa piąta edycja Forum Wizja Rozwoju – największego gospodarczego kongresu w północnej Polsce, po raz kolejny objętego patronatem przez premiera RP Mateusza Morawieckiego.
Partnerami generalnymi wydarzenia są: PKN Orlen. Partner Strategiczny: BGK Bank Gospodarstwa Krajowego. Partner Główny: Totalizator Sportowy sp. z o.o, Grupa LOTOS S.A, Energa S.A. Grupa Orlen. Partner Główny i Partner Hackathonu: Fundacja KGHM Polska Miedź S.A. Partner+: PGNiG, Polski Fundusz Rozwoju, KGHM Polska Miedź, PKP Polskie Linie Kolejowe, Polski Fundusz Rozwoju S.A., Węglokoks S.A.
Źródło informacji: PAP MediaRoom
Źródło informacji: PAP MediaRoom
Komentarze