Wydaje mi się, że byłbym idealnym kandydatem, żeby wziąć udział w misji dotyczącej detektora IMS, planowanej na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej na rok 2026/2027 r. – powiedział Sławosz Uznański, polski naukowiec, wybrany przez Europejską Agencję Kosmiczną do rezerwy astronautów.
Oprócz 11 rezerwowych ESA wyłoniła też sześciu astronautów korpusu podstawowego. Ich nazwiska ogłoszono w środę w Paryżu.
„Cieszę się z wyboru. Jestem rezerwowym astronautą ESA. To dopiero początek” – zapowiedział Uznański podczas internetowego spotkania, zorganizowanego przez Polską Agencję Kosmiczną POLSA.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy, przypomniał jeden z eksperymentów naukowych, realizowanych na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS. Ma ona związek ze zbudowanym w CERN detektorem IMS.
„Przygotowywany jest jego upgrade. Taka misja będzie miała miejsce najprawdopodobniej w 2026, może w 2027 roku. Wydaje mi się, że byłbym idealnym kandydatem, żeby w takiej misji potencjalnie brać udział. Wiem, jak detektory są zbudowane – to jest zdecydowanie moja działka; znam bardzo dobrze infrastrukturę CERN. Mógłbym się takim astronautą stać, i polecieć w kosmos, i uczestniczyć w pracach nad detektorem” – powiedział Uznański.
Opowiadał, że proces rekrutacyjny był „długi i w miarę wyczerpujący, ale też bardzo ekscytujący” i składał się z wielu etapów. Obejmował testy percepcyjne – badano to, w jaki sposób kandydaci na astronautów przetwarzają informacje z otaczającego świata, badano pamięć słuchową, wzrokową i orientację w przestrzeni, reakcje podczas symulacji lotów. Kolejnym etapem były testy psychologiczne, psychiatryczne i dotyczące komunikacji w grupie, aby sprawdzić, jak kandydaci reagują na stresujące sytuacje i zbudować ich profil psychologiczny. Z kolei w ramach testów medycznych kandydaci spędzili tydzień w szpitalu.
„W zależności od rezultatów, kolejnym etapem były rozmowy rekrutacyjne – czy to w centrum ESA dla astronautów, czy to w siedzibie głównej w Paryżu, z dyrektorem generalnym Europejskiej Agencji Kosmicznej. Jestem dumny, że przeszedłem wszystkie etapy i jestem w rezerwie, która czeka na swoją przyszłą misję” – podsumował Uznański.
Wspominał, jak dyrektor generalny ESA Josef Aschbacher i jego współpracownicy zadawali kandydatom różne pytania, testując ich wiedzę: „Sprawdzali, jak reagujemy, kiedy nie wiemy, jak odpowiedzieć na jakieś pytanie”. Przykładowe zadanie brzmiało: „wyobraź sobie, że jesteś w przestrzeni kosmicznej, na zewnątrz, z jednym kolegą, którego nie widać i nie ma z nim komunikacji. I dostajesz natychmiastową informację, żeby wracać na stację kosmiczną i nie zważać na nic. Jak byś się zachował? Musiałem pokazać, w jaki sposób myślę i jak staram się rozwiązać taki problem”.
Uznański wspomniał również o swoich prywatnych wyobrażeniach i marzeniach dotyczących wypraw w kosmos.
„Myślę, że przestrzeń kosmiczna jest na dzień dzisiejszy osiągalna. Wiem, że na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej od ponad 20 lat w każdym momencie jest jakiś astronauta. I możemy to życie podtrzymać poza naszą atmosferą. Zdecydowanie chciałbym – i byłbym bardzo zaszczycony, gdybym mógł brać udział w tej eksploracji, czy to na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, czy potencjalnie w misjach na Księżyc” – powiedział Sławosz Uznański.
Kontrakty ESA otrzyma 6 astronautów korpusu podstawowego – w tym jeden z niepełnosprawnością – i 11 rezerwowych. Według informacji przekazanej przez Polską Agencję Kosmiczną POLSA ci pierwsi mają praktycznie zagwarantowane loty na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS), a może nawet na którąś z misji księżycowych NASA realizowanych z udziałem ESA. Rezerwowi w każdej chwili mogą do nich dołączyć i rozpocząć intensywne szkolenie, jeśli ESA rozszerzy programy załogowe, w szczególności wykorzystanie ISS – przekazała w informacji prasowej POLSA.
„Moja praca w CERN nie zmieni się po nominacji do Rezerwy Astronautów ESA. Nadal będę projektował systemy, które projektowałem” – powiedział Uznański, odpowiadając na pytanie PAP. – „Jako astronauta rezerwowy będę miał szkolenie do dwudziestu dni zakontraktowanych w Europejskiej Agencji Kosmicznej. Będę przechodził badania medyczne, jak również pewną małą część szkolenia. Cała reszta jest zupełnie otwarta. Jeżeli byłaby taka potrzeba – my jako Polska znaleźlibyśmy wspólnie z ESA misję, która odpowiadałaby mojemu doświadczeniu, mógłbym dołączyć do astronautów ESA, którzy będą szkoleni od 1 kwietnia, po to żeby polecieć i wykonać swoją misję w kosmosie”.
Źródło informacji: Nauka w Polsce
Źródło informacji: PAP MediaRoom
Komentarze